Wybór niby nieduży (tylko dwa spoiwa), a jednak sprawiający
wiele problemów.
Zazwyczaj spotykam się z opinią (i to zarówno inwestorów jak
i wykonawców), że gips (bo anhydryt to nic innego jak właśnie gips) lepiej
przewodzi ciepło i dlatego podkłady anhydrytowe generują mniejsze straty
ciepła. Nic bardziej mylnego. Wbrew pozorom wyższy współczynnik przewodzenia
ciepła ma cement, a straty ciepła będą zbliżone bo nie zależą one od tego,
którego spoiwa użyjemy.
Skąd więc takie opinie? Są one spowodowane głównie
odczuciami osób, które miały styczność z oboma rodzajami podkładów grzewczych
(podkład podłogowy z zatopionymi elementami grzewczymi takimi jak rurki lub
kable elektryczna nazywamy podkładem grzewczym). Podkład anhydrytowy nagrzewa
się szybciej i bardziej równomiernie stąd wrażenie, że lepiej przewodzi ciepło
i ma mniejsze straty.
Więc jak jest naprawdę? Różnice w pracy tych podkładów
wynikają przede wszystkim z ich struktury. Podkłady anhydrytowe wylewane są w
postaci płynnej. Powoduje to, że ładnie otulają rurki ogrzewania wodnego lub
elektryczne kable grzewcze. Ponadto ich struktura jest bardzo zwarta.
Wytworzone w elemencie grzewczym ciepło nie natrafia więc na znaczne przeszkody
w postaci pustek powietrznych i jest przekazywane do podkładu przez całą
powierzchnię zewnętrzną elementu grzewczego. Co prawda czasami do anhydrytu
dodaje się kruszywo (piasek), które poprawia właściwości wytrzymałościowe
podkładu, ale ono też jest zatopione w anhydrycie. Dodatkowo, kruszywo takie,
zazwyczaj ma wyższy współczynnik przewodzenia ciepła niż sam anhydryt, więc
poprawia też właściwości termiczne całego podkładu.
Inaczej jest w przypadku podkładów cementowych. Zazwyczaj
układane są w postaci półsuchej, a dodatkowo rzadko zdarza się żeby były
właściwie zawibrowane. Ci co mieli okazję kuć podkład cementowy wykonany z
miksokreta wiedzą jak to wygląda. Na wierzchu ok. 5÷10mm utwardzonego podkładu
a dalej struktura pumeksu, która da się wybierać niemalże rękami, bez
konieczności kucia. Jaki jest tego efekt? Powierzchnia styku elementu
grzewczego z podkładem jest niewielka. Półsucha mieszanka nie wpłynie nam pod
rurkę, a mocno porowata struktura powoduje, że wokół rurki jest wiele porów
wypełnionych powietrzem. Nawet dobrze zawibrowany podkład cementowy będzie miał
bardziej porowatą strukturę niż podkład anhydrytowy. Ciepło wytworzone w
elemencie grzewczym przemieszczając się w takim podkładzie trafia więc cały
czas na pustki powietrzne, a w tym wypadku powietrze jest izolatorem. Efekt
końcowy jest taki, że podkład nagrzewa się wolniej i bardziej nierównomiernie
niż podkład anhydrytowy. Są oczywiście dostępne podkłady cementowe rozpływne,
które podobnie jak podkłady anhydrytowe wylewa się w postaci płynnej, ale ze
względu na swoją cenę nie są one popularne i raczej nie stosowane.
A co ze stratami ciepła? Ilość ciepła dostarczonego do
podkładu zostanie przez ten podkład oddana (takie są prawa fizyki) Czy zostanie
ona całkowicie oddana do np. płytek, które stanowią wykończenie podłogi, czy
też gdzieś nam ucieknie (np. do źle zabezpieczonej płyty stropowej) zależy od
konstrukcji całego układu podłogi i nie ma tu znaczenia czy podkład grzewczy
będzie anhydrytowy czy cementowy. Ze stratami ciepła bardzo często mylone jest
zjawisko bezwładności cieplnej podkładów. Ponieważ podkład cementowy nagrzewa
się wolniej niektórym wydaje się, że tracone jest ciepło dostarczane do tego
podkładu. Należało by tu jednak zwrócić uwagę na to co się będzie działo po
wyłączeniu ogrzewania. Zjawisko stygnięcia podkładu będzie następowało
dokładnie tak samo jak jego nagrzewanie. Podkład anhydrytowy wystygnie szybko,
natomiast podkład cementowy, ze względu na swoją bezwładność cieplną, będzie
stygł wolno. Zjawisko bezwładności cieplnej należy uwzględnić decydując się na automatyczne
sterowanie temperaturą podłogi.
Który podkład wybrać? Który będzie lepszy? Nie ma
jednoznacznej odpowiedzi. Trzeba jeszcze zastanowić się nad wadami i zaletami
tych podkładów.
Podkład anhydrytowy, a więc gipsowy, nie jest odporny na
oddziaływanie wody. O ile w pomieszczeniach suchych (salon, sypialnia) nie ma
przeciwwskazań do jego stosowania, to w pomieszczeniach mokrych (łazienka,
pralnia, czasami kuchnia) nie jest on zalecany. W tych pomieszczeniach zawsze
istnieje ryzyko dostania się wody do podkładu. Kleje do płytek, fugi cementowe
są wodoodporne, ale nie są wodoszczelne (dostępne są kleje, którą pełnią
jednocześnie funkcję hydroizolacji). Nawet stosując fugi epoksydowe, które
uznawane są za wodoszczelne, nigdy nie mamy gwarancji czy wszystkie połączenia
fugi z płytką są wodoszczelne. Jeżeli woda oddziaływuje na gips krótko i ma on
szansę w miarę szybko wyschnąć to tragedii być nie powinno. Jeżeli jednak to
oddziaływanie jest zbyt długie gips traci swoje właściwości mechaniczne i nie
odzyskuje ich nawet po wysuszeniu. Czy w łazience, przez fugi do podkładu może
dostać się dużo wody? Dużo może nie, ale wydostać się przez fugi w takim samym
czasie może się tej wody znacznie mniej. Jeżeli nie mamy dobrze wykonanej
hydroizolacji podpłytkowej to problem mamy gwarantowany. Nie dość że woda
uszkodzi sam podkład to jeszcze na styku gipsu i cementu zajdzie reakcja
chemiczna, w wyniku której powstanie nowy związek (etryngit), który tworząc się
zwiększa swą objętość o 168%. Efektem są odpadające płytki. Oczywiście w
pomieszczeniach suchych też może dojść do awarii ogrzewania wodnego i też woda
dostanie się do podkładu, ale jest to zdarzenie losowe, a nie eksploatacyjne.
Inaczej jest w przypadku podkładów cementowych. Podkład
cementowy po zalaniu wodą nie traci swoich właściwości mechanicznych i
wystarczy go osuszyć. Może być on więc stosowany zarówno w pomieszczeniach
suchych jak i mokrych.
Czy podkłady anhydrytowe mają jakieś zalety. Owszem tak. Ze
względu na mały skurcz pozwalają one na wylewanie większych powierzchni niż w
przypadku podkładów cementowych, bez ich dzielenia na pola dylatacyjne. W
przypadku podkładów cementowych powierzchnia ta nie może być większa niż 36m2,
a w przypadku podkładów anhydrytowych nie większa niż 50m2. Niestety wykonawcy
często zapominają, że nie jest to jedyne kryterium wykonywania dylatacji.
Oprócz powierzchni ważna jest również chociażby geometria takiego podkładu
(kształt). Ponieważ podkłady anhydrytowe wylewane są w postaci płynnej to
uzyskana powierzchnia podkładu jest równa i gładka (jeżeli jest prawidłowo
wykonana). Co prawda, w niektórych przypadkach konieczne jest usunięcie z
powierzchni podkładu tzw. zgorzeli (zaschnięte mleczko gipsowe), ale istnieją
podkłady w których zjawisko zgorzeli nie powstaje (przy zachowaniu odpowiednich
proporcji wody). Po odpowiednim zagruntowaniu na takim podkładzie można więc od
razu układać okładziny, nawet te które wymagają bardzo równej powierzchni np.
wykładziny, parkiet.
W przypadku podkładów cementowych sytuacja wygląda trochę
inaczej. Ze względu na technologię ich wykonywania, uzyskana powierzchnia nie
zawsze jest idealnie równa (czasami nawet o równej ciężko mówić). O ile w
przypadku klejenia płytek zazwyczaj nie stanowi to problemu, to już przy
wykładzinach czy parkiecie konieczne jest wyrównanie powierzchni masami
samopoziomującymi.
Do niedawna powszechna była opinia, że podkłady anhydrytowe
nie nadają się pod parkiet czy też inne okładziny na bazie drewna. Pod względem
właściwości mechanicznych podkłady anhydrytowe nie ustępują obecnie podkładom
cementowym (oczywiście odpowiednio dobrane) i nie ma przeciwwskazań do ich
stosowania pod te okładziny.
Spotkałem się ostatnio z opinią, że podkład cementowy musi
być grubszy od podkładu anhydrytowego. Czy to prawda? Nie. Co prawda nie ma u
nas norm wykonawczych tak jak u naszych zachodnich sąsiadów, ale mamy coś
takiego jak wytyczne Instytutu Techniki Budowlanej i zalecenia producentów
podkładów. Jeżeli chodzi o grubość podkładu (niezależnie czy anhydrytowego, czy
cementowego) mamy dwa warunki. Ponieważ podkłady grzewcze wykonywane są na
warstwie termoizolacji (najczęściej styropian EPS lub wełna) grubość takiego
podkładu nie może być mniejsza niż 4cm. Drugi warunek mówi o tym, że nad
elementem grzewczym musi być co najmniej 3,5cm podkładu. Ponieważ najbardziej
popularne ogrzewanie wodne wykonywane jest z rurek PEX o średnicy 16mm, więc
taki podkład grzewczy powinien mieć co najmniej 51mm grubości (jeżeli rurki
ułożone są bezpośrednio na termoizolacji).
Dlaczego więc niektórzy twierdzą, że podkład cementowy musi
być grubszy? Jest jeszcze jeden warunek wynikający z tego, że podkład grzewczy
znajduje się na materiale ściśliwym jakim jest EPS czy też wełna. Wytrzymałość
takiego podkładu grzewczego na zginanie nie powinna być niższa niż 4N/mm2. Ze
względu na najbardziej popularny sposób wykonywania podkładów cementowych jakim
jest miksokret różnie z tą wytrzymałością bywa. Ponieważ nie są ona prawidłowo
zawibrowane, nie są one odpowiednio pielęgnowane, wykonawcy aby uniknąć pękania
podkładów wykonują je w grubszej warstwie co zwiększa wytrzymałość podkładu na
zginanie (jednocześnie zwiększa również koszty dla inwestora i zysk dla
wykonawcy).
Więc który podkład jest lepszy, który wybrać? Wszystko
zależy od konkretnego przypadku, między innymi od tego czy będzie to
pomieszczenie mokre czy suche, jaki będzie sposób sterowania ogrzewaniem i w
przypadku podkładów cementowych z jaką starannością będzie on wykonany
(wibrowanie, pielęgnacja). Nie ma uniwersalnej odpowiedzi.
Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCarbolite Gero – Lider w produkcji wysokotemperaturowych pieców laboratoryjnych i przemysłowych. Oferujemy nowoczesne rozwiązania do obróbki cieplnej, spełniające najwyższe standardy technologiczne. Nasze urządzenia znajdują zastosowanie w badaniach naukowych, przemyśle chemicznym, metalurgii i wielu innych sektorach.
OdpowiedzUsuń