Jak kleją kleje cementowe?

Kleje cementowe to najbardziej popularny typ klejów do przyklejania okładzin ceramicznych. Znacznie mniej popularne są kleje dyspersyjne i reaktywne.

Popularność klejów cementowych wynika głównie z ich uniwersalności, zarówno jeśli chodzi o rodzaj podłoża i przyklejanych okładzin, jak i o miejsce stosowania.

Na rynku występuje bardzo szeroki asortyment klejów cementowych, zarówno jeśli chodzi o producentów, jak i o właściwości klejów. Wielu producentów ma w swojej ofercie po kilkanaście klejów cementowych do okładzin ceramicznych. To często sprawia wykonawcom problem z doborem kleju. Nasuwa się też pytanie „czy potrzebne jest aż tyle klejów?”. Często pada tu argument, że kiedyś klejono na zaprawie cementowej i było dobrze, a teraz producenci wymyślają coraz to nowe kleje, a i tak płytki trzymają się krócej niż kiedyś. Jest w tym trochę prawdy, ale jest też duża dawka niewiedzy wykonawców na temat wiązania klejów cementowych.

Zacznijmy od tego co było kiedyś. Na rynku nie było typowych klejów do płytek. Płytki przyklejało się na zaprawie cementowej. Wymagało to odpowiedniego przygotowania płytek przed przyklejeniem, które polegało na ich moczeniu. Zazwyczaj, dzień przed przyklejeniem, umieszczało się płytki w pojemniku z wodą żeby „napiły się” wody. Czym to było spowodowane? Dostępne wtedy płytki były płytkami o dużej nasiąkliwości, a zaprawa cementowa nie zawierała domieszek „przytrzymujących” wodę. W przypadku klejenia suchych płytek „odpijały” one wodę z zaprawy cementowej i zaprawa wysychała zamiast wiązać. Efekt był taki, że płytki bardzo szybko odpadały.

Dlaczego dobrze przygotowane płytki trzymały się podłoża przez długie lata i potrafiły być trudne do skucia? Tu dochodzimy do tytułowego pytania: jak wiążą kleje cementowe? Otóż cement wiąże w sposób mechaniczny. W uproszczeniu, jego cząsteczki muszą się gdzieś zahaczyć mechanicznie w podłożu, w jego nierównościach, a jeszcze lepiej w jego porach. Im bardziej szorstkie podłoże, im większe ma pory, tym lepiej trzyma zaprawa cementowa.

Stare płytki miały dość mocno porowatą strukturę i zaprawa cementowa miała gdzie się zahaczyć. Dodatkowo, w wyniku moczenia, w porach płytki znajdowała się woda, która pozwalała cementowi wnikać stosunkowo głęboko w te pory, była dla niego środkiem transportu. To powodowało, że powstawało mocne wiązanie między zaprawą cementową, a płytką. To, że płytki dobrze trzymały się podłoża przez długie lata wynikało z kolei ze składu zapraw cementowych, w których było mało, a w zasadzie nie było, chemii nieodpornej na wodę, mróz czy też korozję chemiczną. Sam cement jest odporny na działanie tych czynników i dlatego stare zaprawy potrafiły dobrze trzymać tak długo.

Później pojawili się producenci klejów i wszystko popsuli 😊.

To oczywiście żart, aczkolwiek w swojej działalności zawodowej spotykam się jeszcze z takimi opiniami.

Pierwsze kleje do płytek przede wszystkim eliminowały konieczność moczenia płytek przed ich przyklejeniem. To jednak nie wystarczało. Same płytki też się zmieniały. Zmianom ulegały procesy ich wytwarzania. Płytki stawały się coraz mniej porowate, terakota była stopniowo wypierana przez płytki gresowe. To powodowało, że przyczepność zapraw klejowych do płytek zaczynała być niewystarczająca. Producenci zmodyfikowali więc ponownie zaprawy klejowe między innymi dodając do nich polimery, które w odróżnieniu od cementu wiążą z podłożem chemicznie, dzięki czemu są w stanie przykleić się nawet do gładkich, niechłonnych powierzchni. To pozwoliło poprawić przyczepność zapraw klejowych do podłoża i płytek.

W kolejnych latach zaczęły zmieniać się formaty płytek oraz podłoża, do których je przyklejano. Nadal zmieniały się technologie wytwarzania płytek. To powodowało konieczność konstruowania kolejnych zapraw klejowych, zdolnych spełniać coraz to wyższe wymagania odnośnie przyczepności do podłoży oraz wytrzymałości na działanie coraz to wyższych naprężeń mechanicznych i termicznych. Coraz bardziej popularne stawały się więc kleje klasy C2, o znacznie wyższym udziale polimerów w ich składzie niż w przypadku klejów klasy C1.

Dalsze zmiany w formatach płytek (płytki wielkoformatowe) oraz coraz trudniejsze rodzaje podłoży, na których płytki są klejone, wymusiły kolejne zmiany w recepturach klejów i w ofertach producentów zapraw klejowych zaczęły pojawiać się kleje odkształcalne (oznaczenie S1).

Wiązania polimerowe są znacznie mocniejsze od wiązań cementowych, ale to cement nadaje zaprawie klejowej parametry wytrzymałościowe oraz odporność na działanie wody i zmiennych warunków atmosferycznych, w szczególności niskich temperatur. Niestety powoduje on kruchość zaprawy (małą odporność na zginanie), która jest częściowo kompensowana przez różnego rodzaju dodatki, między innymi właśnie przez polimery.

Ta wada cementu zaczyna mieć znaczenie przy płytkach wielkoformatowych oraz na podłożach krytycznych, gdzie potrzebna jest odpowiednia odkształcalność kleju. Potrzebna więc była kolejna modyfikacja zapraw klejowych. Odkształcalność kleju jest uzależniona głównie od stosunku zawartości polimerów i cementu w zaprawie. Ponieważ nie można było dodawać zbyt dużo polimerów zaczęto zmniejszać ilość cementu i dzięki temu uzyskano kleje  wysokoodkształcalne (oznaczenie S2).

Udział cementu w zaprawach klejowych waha się w granicach 30-40%. Udział wszystkich dodatków modyfikujących, w tym polimerów, to zaledwie kilka procent. Co prawda wiązania polimerowe są mocniejsze od cementowych, ale mimo to cement w znacznej mierze kształtuje przyczepność zaprawy klejowej do podłoża, nadając jej dodatkowo parametry wytrzymałości mechanicznej, odporność na działanie wody, mrozu i korozji chemicznej.

Dodatki modyfikujące pozwalają natomiast na uzyskanie odpowiednich właściwości użytkowych zapraw takich jak: łatwość przygotowania, wygodę użycia, ograniczony spływ, wydłużony czas otwarty, zdolność do szybkiego wiązania i twardnienia.

Nie jest więc tak, że to producenci chemii budowlanej, poprzez ciągłe zmiany receptur, „psują” zaprawy klejowe i wprowadzają ciągle nowe. Jest to wymuszone przez zmieniające się warunki używania tych zapraw i związane z tym coraz wyższe wymagania dotyczące parametrów wytrzymałościowych przy jednoczesnym zapewnieniu wykonawcom odpowiedniego komfortu pracy tymi zaprawami.

Sam cement nadal wiąże tak jak wiązał. Jest go jednak w zaprawach klejowych mniej i ma coraz mniej miejsc gdzie może się zaczepić.

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz